Skip to content

Coexist


Edyta Stein: Żydówka katolicką patronką Europy

Edyta Stein: Żydówka katolicką patronką Europy

Edyta Stein: Żydówka katolicką patronką Europy. Wykład: ks. prof. Jerzy Machnacz PWT Wrocław.
Finisaż wystawy poświęconej Edycie Stein i Marii Hiszpańskiej-Neumann. Akademia Lubrańskiego – Muzeum Archidiecezjalne
Wydarzenie w ramach obchodów XXIII Dnia Judaizmu w Poznaniu

 

Wystawa: W mądrości Krzyża i w blasku Zmartwychwstania. Edyta Stein i Maria Hiszpańska-Neumann, w 20. rocznicę ogłoszenia Edyty Stein Patronką Europy (1999-2019). Muzeum Archidiecezjalne – Akademia Lubrańskiego. Poznań, 5.11.2019 – 18.01.2020r.

Maria Hiszpańska-Neumann rzadko komentowała swoje prace i działania artystyczne, dlatego warto wsłuchać się w nieliczne zapisane słowa, które pozwalają lepiej zrozumieć zamysł twórczy tej wszechstronnej artystki: graficzki, ilustratorki, drzeworytniczki, rysowniczki i malarki.
W kontekście mozaiki przedstawiającej Chrystusa zmartwychwstającego napisała: „…dla mnie światopogląd chrześcijański to nie jest «proszek usypiający» ani landrynka, ale sprawa wymagająca głębokiego przeżycia, wyboru”. Dlatego artystka z radością – a nawet satysfakcją – przyjmowała to, że jej sztuka dla niektórych jest „drażniąca, irytująca”. Odbierała to jako sygnał, że jej prace zmuszają odbiorców do myślenia, a przede wszystkim, budzą ich z „cukierkowego snu”, jak przyznała, dodając zaraz: „A przynajmniej mam nadzieję, że tak jest…” . Sądzę, że tak właśnie jest. Trudno bowiem nie być poruszonym i nie zadawać sobie pytań o granice lęku, bólu i cierpienia, patrząc na przejmujące czarno-białe grafiki z obozu Ravensbrück. Trudno trwać w sentymentalno-ckliwym nastroju wigilijnym, patrząc na betlejemskie narodzenie Jezusa wydarzające się w cieniu Krzyża. Nie sposób nie zatrzymać się przed zjawiskową mozaiką Chrystusa z-martwych-wstającego czy też przed – zawierającymi głębokie teologicznie intuicje – wizerunkiem Samoofiarowania się Chrystusa oraz drzeworytem przedstawiającym Zmartwychwstałego spoglądającego z wysokości Krzyża na swoje narodzenie. Jak nie przystanąć z zachwytem przed wpisującymi się w bizantyjską ikonografię: Krzyżem w kościele Opatrzności Bożej czy subtelnym, ascetycznym wizerunkiem św. Franciszka. Wszystkie te i wiele innych prac sakralnych oraz tych przywołujących sceny z życia ludzi ubogich i marginalizowanych nie mają w sobie nic z ckliwości i sentymentalizmu, ale zapraszają do myślenia, wytrącają z letargu, cukierkowego snu.
Wystawa, którą prezentujemy w Muzeum Archidiecezjalnego w Poznaniu – to jest w murach szesnastowiecznej Akademii Lubańskiego – staje się zaproszeniem do bardzo osobistego spotkania i przeżycia drogi twórczej Hiszpańskiej-Neuman. Drogi wiodącej przez piekło Ravensbrück, przez okrucieństwa przeżytej wojny, obozu koncentracyjnego, ludzkiego poniżenia, bólu i cierpienia; przez doświadczenie bezradności i pustki, w którym artystka straciła radość życia i wiarę w Boga; przez egzystencjalne poszukiwania, pytania o wiarę, o obecność i działanie Boga w życiu ludzkim, przez lata duchowej tułaczki. I wreszcie przez odnalezienie miłości w miłości do człowieka, odnalezienie wiary i drogi zbawienia w spotkaniu z cierpiącym i zwycięskim Chrystusem, odnalezienie wspólnoty w Kościele otwartym na człowieka i na sztukę współczesną. Wszystkie te wybory, zmagania i odnalezienia naznaczają twórczość Marii Hiszpańskiej-Neuman, nacechowaną smutkiem i melancholią – nawet w przypadku realizacji podejmujących radosną tematykę: tryumf życia nad śmiercią. W swym wyrazie bliższa ascetycznej sztuki średniowiecznej, artystka tworzyła dzieła osobne, w nowatorskiej stylistyce, odznaczające się wielką wrażliwością i wysokim poziomem artystycznym.
W ostatnich latach życia zaprojektowała wnętrze kaplicy w Hübingen w Niemczech. Ukazała w niej „Drogę rozwoju i uzdrowienia człowieka”, której źródłem i celem jest zmartwychwstały Chrystus. Ta realizacja, podobnie jak wiele innych, była dla artystki swoistą terapią po wojennej traumie, a zarazem świadomym budowaniem mostów między ludźmi i narodami. W ten sposób Hiszpańska-Neumann pracowała nad pojednaniem w sobie samej, ale i w powojennych relacjach między Polakami i Niemcami – bo tak rozumiała swoje chrześcijańskie powołanie…

W tym miejscu chciałbym przywołać drugą bohaterkę poznańskiej wystawy „W cieniu Krzyża – w blasku Zmartwychwstania”: Edith Stein – św. Teresę Benedyktę od Krzyża, żydówkę, filozofkę, karmelitankę i męczennicę. Inspiracją do przypomnienia tej niezwykłej postaci w kontekście projektu poświęconego Hiszpańskiej-Neumann stała się obchodzona właśnie 20. rocznica ustanowienia Edyty Stein patronką Europy. Także w tym przypadku mamy do czynienia z takim doświadczeniem życia, dynamiką wyborów i bezkompromisowością decyzji, które zmuszają do myślenia i wytrącają z letargu, cukierkowego snu.
Edyta zaprasza nas w drogę, która wiedzie przez dramatyczne odrzucenie wiary, przez odważne poszukiwanie prawdy o człowieku i ponowne odkrywania obecności Boga; wreszcie przez odnalezienie wiary w miłości do Chrystusa ubogiego i poniżonego, i zrozumienie sensu Krzyża w doświadczeniu cierpienia. Dziełem swego życia, a ostatecznie swoją męczeńską śmiercią, przyczyniła się do zmiany postawy Kościoła w stosunku do Żydów i do judaizmu. Przyjęty chrzest nie oznaczał bowiem dla niej zerwania więzów z narodem żydowskim; więcej nawet, Edyta Stein przyznała, że właśnie po powrocie do Boga poczuła się znów Żydówką: teraz przynależała do Chrystusa nie tylko duchowo, lecz także poprzez więzy krwi. Wierzyła też w nieprzemijającą miłość Boga do ludu, który Pan „wybrał przed wiekami” (Rz 11,2), i w Jego współcierpiącą obecność w ciemnej nocy osamotnienia i śmierci.
Życie Edyty Stein, siostry Teresy Benedykty od Krzyża, stało się przypowieścią o jednoczeniu żydowskiego i chrześcijańskiego dziedzictwa, stało się zaczynem budowania wzajemnego szacunku i zrozumienia, które przekłada się na pokorne przyznanie się do winy i ufne szukanie dróg pojednania. Uczy przyjmować siebie nawzajem z wielością różnic i całą skomplikowaną historią, ale i dostrzegać, jak głęboko i fundamentalnie może łączyć wiara w jednego Boga. Między innymi dzięki tej przypowieści zagłada Żydów w chrześcijańskiej Europie stała się dla wielu głębokim wstrząsem i przynagleniem do otwarcia oczu. „Jeśli dzisiaj Edyta Stein zostaje ogłoszona patronką Europy – napisał Jan Paweł II w liście apostolskim z 1999 roku – to należy na horyzoncie starego kontynentu powiesić sztandar wzajemnego poszanowania, tolerancji i otwartości, który będzie zapraszał mężczyzn i kobiety do wzajemnego rozumienia i akceptowania ponad różnicami etnicznymi, kulturalnymi i religijnymi, aby w ten sposób zbudować naprawdę braterską wspólnotę” .

ks. Jerzy Stranz