Skip to content

Coexist


Przegląd przedwojennego filmu żydowskiego

Przegląd przedwojennego filmu żydowskiego

„Opowieść zatopionych synagog” – przegląd przedwojennego filmu żydowskiego

Poznań, 12 stycznia 2008 r. (w ramach XI Dnia Judaizmu)

„Meir Ezofowicz”, reż. Józef Ostoja-Sulnicki, 1911; „Dybuk” („Der Dibuk”), reż. Michał Waszyński, 1937, „Ślubowanie” („Tkijes kaf”), reż. Henryk Szaro, 1937
Gmach historyczny Synagogi, g. 18.00

Oto dane nam było ujrzeć świat , którego już nie ma. W miejscu, które nie jest tym, czym powinno być. W historycznym gmachu Synagogi obejrzeliśmy trzy filmy żydowskie okresu międzywojennego, jedne z nielicznych, które ocalały.

Filmy zostały zestawione niemal zuchwale: na początek preludium, którym był kilkuminutowy fragment Meira Ezofowicza (z 1911 r.), następnie monumentalny Dybuk w reżyserii Michała Waszyńskiego – arcydzieło, najwybitniejszy film żydowski tamtych lat, oraz Ślubowanie – nie dorównująca mu poziomem, momentami chaotyczna opowieść, będąca nieudaną próbą uwspółcześnienia historii zarysowanej w Dybuku.

Naszym zdaniem najbardziej godzien uwagi był film Michała Waszyńskiego. W znakomity sposób ukazał on dualizm świata chasydów: metafizyka i obecność tajemniczych postaci przeplatała się tutaj ze zwykłym codziennym życiem, ciemność nocy ze światłością dnia, na naszych oczach współistniały dwa równoległe światy. Mogliśmy zobaczyć świat żydowskich sztetli, który nigdy nie wróci, stroje, obrzędy, obyczaje… Teatralny, pełen emfazy sposób gry aktorów, charakterystyczny dla kina lat międzywojennych nie raził, lecz wprowadzał niezapomniany klimat.

Najbardziej wstrząsające były słowa, które usłyszeliśmy od prelegenta przed projekcją filmów: że zdecydowana większość aktorów i realizatorów tych filmów nie przeżyła II wojny światowej. Żydzi odeszli. Zabrali ze sobą swoje zwyczaje, święta, pieśni i tańce, swój barwny i głośny styl życia. Nie ma przepełnionych śpiewem bożnic, nikt już nad zmarłym nie odmówi kadisz, nie ma miasteczek, gdzie „starzy Żydzi w sadach pod cieniem czereśni opłakiwali święte mury Jeruzalem”. A symbolem tej zagłady pozostaje „zatopiona synagoga”.
(Weronika Jędrzejczak, Maurycy Witkowiak)